Tasiemkowe choinki
Tak jak obiecałam pokażę Wam moje karczochowe choinki.
Jak już wcześniej wspominałam metoda
tasiemkowa bardzo mnie wciągnęła i przez ostatnie jakieś dwa lata ozdoby
wykonane tą techniką towarzyszą nam przy okazji różnych świąt.
Moja królewna Justynka lubi je oglądać,
dotykać i niestety brudzić, ale ku mojemu zaskoczeniu bardzo dobrze schodzą z
nich plamy po czekoladzie.( wystarczy płyn do naczyń i woda).Dzięki temu ozdoby
karczochowe będą ozdabiać nasze mieszkanie przez wiele lat.
Lekkie, ładne, proste do zrobienia, i zdecydowanie wytrzymują dłużej niż żywa choinka stojąca w salonie ;)
OdpowiedzUsuń